Ptysie z delikatnym kremem cytrynowym
Przyznam, że jestem uzależniona od wypieków na bazie ciasta parzonego - moją ulubioną karpatkę piekę przy każdej okazji. Tym razem postanowiłam zrobić ptysie, z tymże z jakimś delikatniejszym, orzeźwiającym kremem, więc połączyłam lekki serek twarogowy z cukrem pudrem i lemon curd i powiem Wam, że wyszło to zdecydowanie za dobre - nie mogłam się powstrzymać i podjadałam krem prosto z michy :). Jakimś cudem udało mi się jednak wziąć ślinianki w ryzy i ukończyć ciacha - nadziałam prawie wszystkie ptysie (bo na resztę nie starczyło kremu), a nawet pstryknęłam kilka fotek :) Byłam z siebie tak dumna, że musiałam się nagrodzić kilkoma ptysiami :) Mówię Wam: P-Y-C-H-O-T-A :)
Ptysie:
- 1 szklanka wody
- 125 g masła lub margaryny
- 4-5 jaj (w zależności od wielkości)
- 1 szklanka mąki
- 900 g serka naturalnego o obniżonej zawartości tłuszczu (polecam ten)
- 3/4 szklanki cukru pudru
- 250 g lemon curd
- 2,5 łyżeczki agar agar
Ptysie:
Zagotować wodę z margaryną, dodać mąkę i dalej gotować rozcierając masę. Po dokładnym wystudzeniu masy wbijać do niej kolejno 4-5 jaj i miksować ok. 10 minut, do uzyskania jednolitej, gładkiej konsystencji.
Ciasto przełożyć do worka cukierniczego z okrągłą końcówką bądź w kształcie gwiazdki. Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia i wyciskać na nie stożki o średnicy ok. 4-5 cm, z zachowaniem kilkucentymetrowych odstępów, bo ciasto urośnie. Piec kolejno ok. 25-30 minut w temp. 220° C. Ja piekę z termoobiegiem w
200° C od razu 2 blachy, poziom od dołu nr 1 i 4, czas
pieczenia: 25 min.
Krem:
Serek zmiksować z cukrem pudrem i lemon curd. Agar rozpuścić w 3-4 łyżkach gorącej wody. Do agaru wmieszać 2-3 łyżki kremu. Całość dodać do pozostałego kremu, dokładnie wymieszać i odstawić do stężenia (na ok. pół godziny).
Gdy krem cytrynowy zgęstnieje, przełożyć go do worka cukierniczego z tylką w kształcie gwiazdki i nadziewać ptysie. Wierzch posypać cukrem pudrem.
Rozumiem, że ptysie należy przekroić przed wypełnieniem masą?
OdpowiedzUsuńA czy jeśli wypełnia się bitą smietaną, wystarczy zrobić w nich dziurkę?
Marta
Można je również nadziewać bez przekrajania - tak jak pączki.
UsuńMam tak samo jak Ty...uwielbiam ptysie! Na sam widok dostaję ślinotoku! Prześliczne Ci wyszły :-)
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję.
Usuń